16 listopada 2012

Rybki Dermogal A+E

Dziś chcę Wam przedstawić dość ciekawy kosmetyk, a mianowicie Kapsułki Dermogal A+E. Ja nazywam je poprostu rybkami za czym przemawia ich kształt :)

Rybki kupiłam za 12 zł na doz.pl. W  opakowaniu jest 48 kapsułek, z których każda spokojnie wystarcza na wysmarowanie całej twarzy, szyi, dekoltu. 
Skład: Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Gelatin, Glycerin, Tocopheryl acetate, Retinyl palmitate  
Skład marzenie? ;)
Muszę przyznać się, że do rybek miałam dwa podejścia. Gdy kupiłam je w zeszłą zimę nie byłam nimi zachwycona- miałam wtedy problemy z przesuszonymi plackami na policzkach, a olejek sobie z tym nie poradził (zresztą walczyłam z tym przez pół zimy). Kapsułki odstawiłam, a tej jesieni przypomniałam sobie  o rybkach ponownie.
Teraz dają radę. Stosuję je 2 razy w tygodniu lub rzadziej, zazwyczaj wtedy kiedy widzę suche skórki na nosie lub pod brwiami (wychodzą na jaw przy korektorze/pudrze). Po aplikacji na noc, rano budzę się z promienną cerą bez skórek! Słowa producenta, mówiące, że kosmetyk ten jest idealny pod makijaż to jakieś żarty- po aplikacji skóra jest tłusta i nie nadaje się wtedy "do wyjścia". 
Czasem jest tak, że kosmetyk natłuszcza skórę, ale wcale nie mamy uczucia nawilżenia. Rybki jednak rzeczywiście nawilżają i łagodzą podrażnienia. Moja cera jest wrażliwa, ale nie zauważyłam żeby mnie uczuliły lub podrażniły. Rybki stosuję też czasem na paznokcie, przesuszone dłonie, końcówki włosów- spisują się przy tym jak na olejki przystało porządnie :)
Możecie przeczytać co o produkcie pisze producent:


Minusem, jaki muszę wymienić jest na pewno to, że olejek po prostu ,,śmierdzi". Nie jest to jakiś odrażający zapach, ale na pewno też nie za przyjemny. Ja jestem chyba mikrosmatyczna i mi zapach nie przeszkadza, zresztą szybko się ulatnia. Drugim minusem może być dostępność -rybki zamówiłam przez Internet.


Spotkałam się z opinią, że nowa seria rybek ma zmieniony zapach na delikatniejszy,nie rybi. Skoro tak, koniecznie muszę kupić kapsułki ponownie! 



13 listopada 2012

Gradient

Co powiecie na liliowy gradient na paznokciach, który wygląda dość ciekawie i jest prosty do wykonania?

Wykorzystałam tylko 3 lakiery: fioletowy, biały i czarny. Domyślny kolor lakieru z Marizy to ten na środkowym palcu ;) Jest to kolor nr 46.

O samym lakierze:
+ Nieźle kryje. Sam producent pisze, że w celu uzyskania trwałej i gładkiej powłoki należy malować paznokcie dwukrotnie, ja się z tym zgadzam, chociaż jedna grubsza warstwa też by uszła..
+ Lakier schnie dość szybko, aż sama się zdziwiłam 
+ Jest to seria Care&Colour, a dodatkiem pielęgnującym ma być prowitamina B5 i wapń
+ Lakier ma 10 ml, a jego cena regularna wynosi 7,60 zł
- Na opakowaniu lakieru nie ma jego składu, w sieci i w katalogu online też go nie znalazłam

Ostatnie zdjęcie przedstawia paznokcie po 4 dniach noszenia, jak widać końcówki są lekko przetarte, a trwałość lakieru średnia: